Symbole wdzięczności pokoleniowej

Symbolem zmiany epoki nie staną się dziesiątki tysięcy starych ludzi, którzy w ostatnim czasie skonali w domach opieki. W sumie mieli pecha podobnego do tego, jaki spotkał George'a Floyda. Ukształtowany w poprzednim stuleciu system społeczny sprawił, że zniedołężniałe osoby na starość trafiają masowo do miejsc, gdzie daje się im jeszcze trochę pożyć. Przy okazji nie obciążając nadmiernym wysiłkiem ani wyrzutami sumienia ich dzieci i wnuków. Jednak pojawił się wirus, zabijający przede wszystkim wiekowych ludzi. W europejskich krajach, gdzie epidemia przybrała większe rozmiary, domy starców nagle stały się małymi obozami zagłady. Odcięci od dostępu do respiratorów (te były potrzebne młodszym) i lekarskiej pomocy pensjonariusze masowo konali w męczarniach, gdy choroba dewastowała im płuca. Cierpienia duszących się starców jakoś mało kogo w Europie obeszły. Ot dopust boży, jaki dotknął odchodzące pokolenie, które ów system domów opieki budowało. Ofiary nie trafią na pomniki (no chyba, że swą wdzięczność za złapanie oddechu będą chciały wyrazić instytucje, będące w: Belgii, Holandii, Szwecji, Francji, Hiszpanii etc. odpowiednikami polskiego ZUS-u). Zamiast nich symbolem niesprawiedliwości społecznych będzie czarnoskóry Amerykanin George Floyd.

czytaj cały artykuł w dziennik.pl