Myśli przy goleniu

Całe życie postępowałem tak aby goląc się rano, nie unikać wzroku od lustrzanego odbicia i bez wstydu patrzeć prosto w swoje oczy.

Brzydzą i przygnębiają mnie kłamstwa, zwłaszcza te, które są metodą układania wzajemnych relacji i zastanawiam się często co taki notoryczny kłamca odczuwa będąc sam na sam ze swoim odbiciem przed lustrem.

Czy patrzy wtedy bez wstydu w swoje lustrzane oczy, czy odczuwa jakiś wstyd a może i pogardę nawet wobec siebie?

Czy ktoś kto z premedytacją, codziennie, w każdej niemal godzinie mija się z prawdą a publiczne wypowiadanie kłamstw nie stanowi żadnego hamulca, może podczas porannej toalety spoglądać ze spokojem w lustrzane odbicie swoich oczu?

Odnoszę wrażenie, że wstyd, poczucie godności i honoru są obce dla kłamcy i stąd wynika jego zdolność do bezrefleksyjnego spoglądania w lustrzane odbicie swoich fałszywych oczu.

Wstyd i żenada!

Frajerstwo reprezentacji Polski! Wstyd i żenada! Choć prowadzili 2:0, przegrali z Mołdawią bo „nie wiedzieli jak się przesuwać !”

Frajerstwo i żenada to nie nowość w polskiej piłce. Stan ten trwa od wielu, wielu lat i można powiedzieć, że jest cechą stałą i charakterystyczną dla piłkarskich władz, dla samych piłkarzy czy wreszcie też dla samych kibiców.

PZPN wychodzi od lat na frajera płacącego niebotyczne pieniądze zagranicznym trenerom podającym się za znawców metod szkolenia piłkarzy.
Fernando Santos, aktualny trener obsypywany bez umiaru milionami euro, po klęsce w Kiszyniowie z rozbrajającą szczerością przyznał wreszcie, że – cyt. „Nie wiem, co powiedzieć”. Wychodzi na to, że bierze miliony euro za to, że nie ma w polskiej piłce nożnej nic albo bardzo niewiele do powiedzenia?

Skala frajerstwa piłkarskich władz jest tym większa im częściej wyrzucani polscy trenerzy i selekcjonerzy, nędznie opłacani przez PZPN, trafiają triumfalnie do prestiżowych zagranicznych klubów, które nie szczędzą im sowitych apanaży chociażby i za to , że w przeciwieństwie do Fernando Santosa, wiedzą co powiedzieć.

Frajerami są piłkarze, że godzą się grać w drużynie skazanej na klęskę już w momencie jej nieudolnego kompletowania i wyznaczania stylu gry, opierającego się na prymitywnej taktyce „haratania w gałę”, jak na podwórkowych boiskach, z tą jednakże różnicą, że na podwórkowych boiskach gra toczy się z maksymalną ambicją i bezinteresownym oddaniem dla idei tego sportu a wybór do podwórkowej drużyny jest traktowany jako emocjonalnie przeżywany zaszczyt , pielęgnowany i przy różnych okazjach z dumą przywoływany w późniejszych wspomnieniach.

Frajerami są ci kibice którzy tolerują od lat maksymę „Polacy nic się nie stało” mimo, że drużyna regularnie dostaje potężnego i kompromitującego łupnia.

Właśnie, że się stało ! Utrwaliła się tolerancja dla bylejakości, niekompetencji, pozoranctwa i obłudnej mitomanii.

Frajerami są władze samorządowe, które po wybudowaniu Orlików nie tylko, że nie zadbały o profesjonalną, płatną opiekę trenerską nad grającymi tam dzieciakami ale jak gdyby ze wstydem zaniechały także powinności dbania o stan techniczny tych boisk, których pomysłodawcą i inicjatorem budowy był Donald Tusk.
A jak Donald Tusk to nie wiadomo czym to może się skończyć więc lepiej udawać, że tych boisk nie ma ?

Frajerami więc jesteśmy w gruncie rzeczy my wszyscy, którzy godzą się na tolerowanie takiego stanu spraw.
Nadejść powinien wreszcie czas aby z tym raz na zawsze skończyć aby wreszcie mogła zagrać całkowicie zmieniona reprezentacja !
Może już niebawem ?

Musimy zmienić myślenie

„Nie będę kandydować w zbliżających się wyborach parlamentarnych. Decyzję podjąłem wiele miesięcy temu” – zakomunikował wszem i wobec Jarosław Gowin w opublikowanym na interia.pl. swoim oświadczeniu.
Potomnym pozostawił do rozwiązania zagadkę czy nie cieszy się z tej decyzji, jak zwykł to czynić w Sejmie, lojalnie głosując za ale będąc wewnętrznie przeciw, jako poseł razem z PiS.

Według raportu przedstawionego przez Izbę Gospodarczą 'Wodociągi Polskie, kraj nasz zajmuje jedno z ostatnich miejsc w Europie pod względem zasobów wodnych.
Współczynnik dostępności wody w Polsce to 1600 m sześć. na rok, na mieszkańca a średnia w Europie to 4500, światowa – 6000.
Z danych tych może wynikać przypuszczenie, że na zachodzie jest więcej brudów i częściej się je pierze aniżeli w Polsce gdzie oszczędność wody jest większym wyzwaniem.
Konieczność oszczędzania wody w naszym kraju winna nas skłaniać do tego, aby zamiast podlewać trawę, warto założyć tzw. ogród deszczowy bogaty w roślinność, która podczas nawalnych deszczów absorbuje wodę i stopniowo oddaje ją do ekosystemu. Warto pomyśleć o łące kwietnej i zastąpić takim rozwiązaniem typowe trawniki – łąka to przecież miejsce, w którym stołują się zapylacze – oszczędzamy nie tylko zasoby wodne, ale pomagamy pszczołom, ulom tak ostatnio ważnym w naszej Ojczyźnie.
Możemy też pomyśleć o innym ekologicznym rozwiązaniu i posiać mikrokoniczynę, która ma szereg zalet: nie wymaga ciągłego nawadniania, a ma soczysty, zielony, intensywny kolor, dużo nektaru dla pszczółek i ula i nie wymaga koszenia.

A tymczasem, jedna z najpiękniejszych współcześnie Polek – Pani Dorota Szelągowska – publicznie i dramatycznie wyznała, że się starzeje, że robi się przezroczysta i nie za bardzo umie sobie z tym poradzić.

Pani Doroto !
Błagam. Nie robić nic!
Nadal tak pięknie, zniewalająco i bosko proszę się starzeć !

„Ani jednej więcej”, „przestańcie nas zabijać”, „ręce precz od kobiet”


(Martyna Dzianach tegoroczna absolwentka Sopockiej Szkoły Fotografii WFH, autorka nagrodzonej wyróżnieniem pracy dyplomowej „Jestem Polska”.)

Przeróżne hasła były wznoszone w środę na protestach w niemal całej Polsce. Wszystkie je łączy szok kobiet, że w XXI wieku w ogóle muszą walczyć o coś tak oczywistego jak poczucie bezpieczeństwa. Nawet w sytuacji, w której kobieta umiera, płód jest na pierwszym miejscu a kiedy zapytano o to prezesa PiS, to uznał on , że to urojenia i PiS nie ma z tym nic wspólnego.