Ilu jest jeszcze przedstawicielach PiS zaszczepionych poza kolejnością?

Takie pytanie na łamach dziennika Rzeczpospolita, postawił Pan red.Jacek Nizinkiewicz

Girzyński znalazł się w gronie pracowników Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, którzy zostali zrównani z medykami, dołączając tym samym do grupy uprzywilejowanej wcześniejszymi szczepieniami. PiS wcześniej atakowało kilkanaście popularnych osób, które zaszczepiły się poza kolejnością.

  • Dzisiaj Paweł Szefernaker nie nazywa już „wielka aferą" tego, co zrobił jego kolega partyjny.
  • Joachim Brudziński nie pisze publicznie do Girzyńskiego jak do Krystyny Jandy: „Żenująca jest ta paskudna hipokryzja".
  • Jan Mosiński nie apeluje do posła jak do Leszka Millera czy Edwarda Miszczaka, że za wcześniejsze zaszczepienie się „odkupieniem win mogłaby być praca w roli wolontariuszy w jakimś wybranym domu pomocy społecznej albo innej placówce.
  • Na przykład hospicjum". Minister zdrowia nie domaga się dymisji rektora UMK,
  • minister Michał Dworczyk nie uderza się w pierś za dziurawy system, który obwinia Girzyński o którym były wiceminister zdrowia z PiS

Bolesław Piecha jasno powiedział w TVN24: – Girzyński nie był uprawniony do szczepienia.

A jeszcze tak niedawno Zbigniew Girzyński w Radiu Plus tak grzmiał o szczepieniach celebrytów na WUM:(…) już pomijając gorszący fakt, jakim było dopuszczenie do szczepień poza kolejnością znajomych, co jest brzydkim przykładem kumoterstwa (…) Faktycznie była to rzecz gorsząca. Powinny zostać wyciągnięte wnioski, bo takie robienie z jednych lepszych, z drugich dobrych nie jest rzeczą dobrą.

Wobec toruńskiego posła PiS partia wszczęła postępowanie dyscyplinarne. Ale problem jest szerszy i nie dotyczy tylko jednostkowego parlamentarzysty. Pytanie, czy zawiodła tylko jednostka, czy cały system? Czy Narodowy Program Szczepień jest felerny, skoro pozwala zaszczepić się nauczycielowi akademickiemu, niebędącemu medykiem? Jak wygląda proces weryfikacji szczepionych? Ilu jest jeszcze takich, którzy zaszczepili się dzięki wadliwemu systemowi? Na te pytania powinien odpowiedzieć minister Dworczyk, a nie poseł Girzyński. Sprawa posła PiS czy nawet innych ,którzy mogli wykorzystywać dziurawy system, nie może przysłonić pytania o rozliczenie za funkcjonowanie Narodowego Programu Szczepień. Bo zarówno poseł, dyrekcja szpitala, jak i odpowiedzialni za system rządzący uważają, że są bez winy.

A o ilu jeszcze przedstawicielach PiS zaszczepionych poza kolejnością dowiemy się wkrótce? O tylu, ilu da się złapać.

Udostępnij na
0
fb-share-icon0
Tweet 20
Pin Share20

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *