To haniebne, że w demokratycznym państwie policja – podobnie jak milicja w czasach PRL wywożąca przeciwników władzy z miasta, aby ich sponiewierać, przestraszyć, utrudnić życie – twierdzi, że nic się nie stało. Wcześniej lub później wyjdzie jednak na jaw, kto podejmował decyzje, a kto „tylko” je wykonywał i to, co dzisiaj jest bezkarne jutro będzie rozliczone.