Miód zgodnie z przepisami UE musi pozostać czysty, nie można do niego dodawać żadnych składników.
Tymczasem, analizy próbek miodu, przeprowadzona przez wyspecjalizowane organy należące do unijnej sieci zwalczania oszustw w żywności wykazały, że prawie połowa importowanego miodu na obszar UE jest podrabiana.
Najwyższa bezwzględna liczba podejrzanych przesyłek pochodziła z Chin (74 proc.), ale najwyższy względny odsetek podejrzanych próbek miał miód pochodzący z Turcji (93 proc.). Poza jakąkolwiek skalą był miód importowany z Wielkiej Brytanii. Wskaźnik podróbek wyniósł… 100 procent. Unijne organy podejrzewają, że to wynik mieszania brytyjskiego miodu z miodem z innych krajów przed eksportem do UE.