Nowa zimna wojna ?

Konflikt Rosji z Ukrainą trwa od 2014 roku, kiedy to separatyści, wspierani przez Moskwę, zajęli część Donbas.u Zginęło wówczas co najmniej 13 tys. ludzi, zarówno bojowników, jak i cywilów.
Jednym z możliwych scenariuszy jest ograniczone wtargnięcie, z siłami wysłanymi tylko na wschodnią Ukrainę. Kreml prawdopodobnie próbowałby przedstawić je jako „siły pokojowe”, chroniące posiadaczy rosyjskich paszportów. Moskwa zajęta jest już wydawaniem setek tysięcy paszportów na terytorium zajmowanym przez separatystów.

Zachodni przywódcy ostrzegają jednakże przed czymś znacznie gorszym – inwazją Rosji na Ukrainę na pełną skalę w stawce o wiele większej niż los Ukrainy.
Rosja wyznacza linie walki w nowej zimnej wojnie. Teraz chodzi więc o przyszły kształt NATO i ustalony porządek bezpieczeństwa w Europie.

Tak czy inaczej, gra końcowa Putina pozostaje niejasna. Czy zgromadził on około 100 000 żołnierzy wzdłuż ukraińskiej granicy, aby wymusić ustępstwa ze strony NATO – w tym Stanów Zjednoczonych – czy też aby zagarnąć kolejny kawałek dasiadującego z Rosją kraju?

W takich warunkach Ukraina tworzy obronę terytorialną.

Siły Obrony Terytorialnej Ukrainy przygotowują cywilów do rosyjskiej inwazji.
W całym kraju pojawiły się billboardy wzywające ochotników do wstąpienia w szeregi brygady ukraińskiej obrony terytorialnej.
W każdą sobotę, ochotnicy w okolicznych szkołach, klubach w zakładowych świetlicach przechodzą kursy podstaw życia wojskowego, obsługi broni, orientacji w terenie, teorii na temat materiałów wybuchowych.
Żołnierze-obywatele obrony terytorialnej wyposażają się na własny koszt. Stare kałasznikowy, które otrzymują do szkolenia, muszą pozostać w bazie. Broń będzie rozdawana tylko w przypadku inwazji. W międzyczasie, mając pozwolenie, można w domu trzymać tylko broń myśliwską.

Ukraiński rząd nie ukrywa, że chce przyspieszyć rozwój Wojsk Obrony Terytorialnej, by zwiększyć liczbę rezerwistów do 130 tys. w 25 regionach kraju.
Skala tej rekrutacji, wspierana przez Cerkiew, podsyciła spekulacje, że tworzona jest „armia partyzancka” do walki z siłami rosyjskimi w przypadku okupacji Ukrainy, jednakże szkolenie w Wojskach Obrony Terytorialnej jest zbyt podstawowe, aby wyłonić skutecznych bojowników partyzanckiego ruchu oporu.

Póki co, ochotnicy przechodzą podstawowe szkolenie żołnierskie, które nie wystarcza do walki za linią wroga. Partyzanci musieliby się nauczyć, jak produkować materiały wybuchowe, ukrywać swoją tożsamość i działać jako szpiedzy. To wymaga specjalnych umiejętności i zwiększonej odporności psychologicznych i tylko – jak się ocenia – około 10% Wojsk Obrony Terytorialnej mogłoby skutecznie działać za liniami rosyjskimi.

Zdaniem amerykańskich ekspertów, w ostatnich dwóch tygodniach, Rosjanie na granicy z Ukrainą zwiększyli z 60 do 83 batalionowych grup taktycznych, liczących po około 1000 żołnierzy każda , zwiększając w ten sposób potencjalną zdolność do przeprowadzenia szybkiego zajęcia Kijowa.
W przypadku inwazji może ona skutkować śmiercią dziesiątków tysięcy żołnierzy i cywilów i wywołać na niespotykaną dotąd skalę exodus ludności ukraińskiej do krajów Europy Zachodniej.

Z ostatniej chwili :

‎Wielka Brytania wyśle do Polski 350 dodatkowych żołnierzy w obliczu rosnącej obawy, że rosyjska inwazja na Ukrainę może nastąpić „lada dzień”.‎

Udostępnij na
0
fb-share-icon0
Tweet 20
Pin Share20

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *