Michał Rusinek w wyborczej.pl

Jeśli polityk mówi, jak jest, to nie znaczy, że tak jest, ale że chciałby, żeby tak było.
Kiedy więc Jarosław Kaczyński mówił niedawno w Grójcu, że Daniel Obajtek jest niezwykłym człowiekiem, który „dokonywał cudów” w gminie Pcim, bo „stworzył jedyny do tej pory w Polsce sklep w stylu amerykańskim, gdzie można wjechać samochodem i prosto z samochodu kupować, brać z półek. W Stanach jest dużo takich sklepów, w Europie to nie jest specjalnie rozpowszechnione, a w Polsce jest do tej pory jedyny taki sklep” — to nie oznacza, że Obajtek go wybudował (bo nie wybudował), ale że Kaczyński by chciał, żeby go wybudował. Kiedy mówił, że Obajtek „zbudował potężną sieć dróg rowerowych” — to nie ma się co dziwić, że tej sieci nie ma. To znaczy, jest w Pcimiu jedna droga rowerowa, licząca nieco ponad cztery kilometry, ale przecież wszyscy byśmy chcieli, żeby rozrosła się w „potężną sieć”. A już na pewno chcieliby tego pcimscy cykliści. Innymi słowy: nie posądzajmy polityków PiS-u o kłamstwa, tylko interpretujmy ich konstatacje dotyczące rzeczywistości jako „wishful thinking” à la Gierek.

Udostępnij na
0
fb-share-icon0
Tweet 20
Pin Share20

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *